| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piłkarze Legii Warszawa ponownie mogą mówić o szczęściu. Wojskowi pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław 1:0 (0:0) w meczu trzeciej kolejki Ekstraklasy. Jednak to gospodarze mieli więcej okazji, aby zdobyć bramkę. Gola na wagę trzech punktów strzelił Maciej Rybus.
Do składu Legii po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Dickson Choto. W obliczu fatalnych występów obrońców Legii w pierwszych meczach sezonu jego powrót miał być lekiem na problemy zespołu.
Natomiast gospodarze liczyli na swoją nową gwiazdę, Cristiana Diaza. Król strzelców ligi boliwijskiej rozbudził apetyty kibiców, dwukrotnie pokonując bramkarza Cracovii.
Początek spotkania był bardzo szybki. Akcje przenosiły się z jednej strony na drugą. Jednak w tej wymianie ciosów żaden z zespołów nie potrafił przebić się przez szczelną gardę rywala.
Z upływem kolejnych minut legioniści opanowali środek pola i dłużej utrzymywali się przy piłce. Efekt tych poczynań był jednak niewielki. Jedyną groźną okazję stworzył w 36. minucie Takesure Chinyama. Snajper z Zimbabwe uwolnił się spod opieki obrońców i mając przed sobą tylko Mariana Kelemena oddał koszmarny strzał.
Początek drugiej części gry należał do gości, ale Śląsk wyprowadzał groźne kontry. Pierwszą klarowną sytuację stworzyli podopieczni Macieja Skorży. W 64. minucie po dośrodkowaniu Manu, z ostrego kąta uderzył Maciej Rybus, jednak futbolówka poszybowała minimalnie nad poprzeczką.
Chwilę później, znakomitą okazję miał Śląsk, ale po podaniu Sotirovica, z kilku metrów fatalnie spudłował Diaz. Gdyby istniał plebiscyt na pudło sezonu Argentyńczyk miałby wielkie szanse na zwycięstwo. Pięć minut później po zamieszaniu w polu karnym w poprzeczkę trafił Sotirović.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na gospodarzach w 80. minucie. Indywidualną akcją popisał się Rybus i silnym strzałem zza „szesnastki” umieścił piłkę w okienku bramki Kelemena. Dużą opieszałością w tej sytuacji wykazał się stoper Śląska Amir Spahić.
Mimo ambitnej postawy podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza w końcówce, wynik nie uległ już zmianie. Legia odniosła drugie zwycięstwo z rzędu, choć podobnie jak w meczu z Cracovią, sprzyjało jej szczęście.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramki: Rybus 80
Śląsk: Kelemen – Celeban, Fojut, Spahić, Wołczek – Ćwielong (85. Gancarczyk), Kaźmierczak (89. Gikiewicz), Mila, Sobota – Diaz (73. Madej), Sotirović.
Legia: Antolović – Jędrzejczyk, Choto, Wawrzyniak, Komorowski – Manu, Iwański (89. Cabral), Vrdoljak, Borysiuk – Radović (46.
Rybus), Chinyama (75. Mezenga).
Żółte kartki: Wawrzyniak, Vrdoljak, Komorowski (Legia).
Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk).
Widzów: 8 500.